Nie czytałam książki, ale zaraz to zrobię. Właśnie obejrzałam film, nie jestem ekspertem więc nie zamierzam mówić czy film jest dobry, czy nie. Ale każdy film oceniam na podstawie emocji. Prawie się popłakałam i na pewno ta historia da mi do myślenia. Więc, tak podobał mi się. Oglądając go nie zajmowałam się czymś innym, był tylko ekran, tu i teraz. Rzadko się to zdarza. Może fakt, że jestem nastolatką ma znaczenie,bo marzę o ,,księciu z bajki" Nie wiem. Wiem, natomiast, że absolutnie widziałabym inną aktorkę na miejscu Sophi Myles.
Czytając książkę trochę się zdziwisz bo ten film jest zgodny z treścią książki tylko na początku filmu, później to już zupełnie inna bajka. Trochę szkoda że tak zrobili ,ale mimo to dobrze się go oglądało.
podpisuję się. Książka dużo lepsza, jest mnóstwo fantastycznych wstawek. Jak już pisałam - najbardziej podobała mi się scena z próba żelaza :) film dużo stracił pomijając tego typu momenty.
W ogóle w książce jest tyle fantastycznych rozwiązań. Widać jak eliksir miłości na nich działał. Jest kilka wspaniałych rozwiązań, podstępów, gier słownych. Nie rozumiem jak mogli tak odejść od kanonu. Równie dobrze mogli jeszcze imiona zmienić. Wtedy nic nie byłoby wspólnego.
A spodziewałam się czegoś obiecującego. ;(
Czytałam książkę jako lekturę szkolną i po przeczytaniu zdecydowałam się obejrzeć film, także ze względu na Franco. Niestety nie trzymali się utworu nawet w 50% procentach i przez to też film na tym wiele stracił.
no dokładnie! Dlatego uważam, że zawsze najlepiej jest najpierw przeczytać książkę, potem oglądać film na jej podstawie :)