Huziarłeł wplątał się we włosy łonowe Maliweczki. Dziewczyna oswaja stworka i trenuje w aportowaniu majtkowych kryształków. Huziarłeł iska, pieści i nabija fajeczkę. Wygodny układ ma jednak swoją cenę. Enzymy wydzielane przez wypustki grzbietowe chowańca prowadzą do stopniowego zwyrodnienia delikatnej tkanki miejsc intymnych. Po roku sielanki kusiapka Maliweczki przybiera formę niemal niewrażliwej na bodźce zaskorupiałej gzitki. Palenie majtkowych kryształków jest silnie uzależniające, dlatego dziewczyna kończy w rynsztokach dzielnicy portowej, bez grosza przy duszy, łonowej czuprynki i huziarłeła. Kiedy wydaje się, że gnaty Maliweczki wkrótce spoczną wśród trucheł zalegających na dnie basenu portowego, pomocną pałę do bohaterki wyciąga chędogi marynarz Podskocz.
Widowisko przywołuje klimat produkcji Jima Hensona z pierwszej połowy lat 80.