Ja filmu tego nie widziałem ale sugerując się z przeczytanym streszczeniem...
Co ta treść ma wspólnego z książką? To tak jak zrobić "Władce Pierścieni" o treści : Frodo idzie ratować uwięzionom księżniczke której szczerze smok albo olbrzym.
"W magicznym świecie odważny kawaler Tristan i piękna księżniczka Izolda zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia." - W orginale to wcale nie było tak Izolda nie nawidziła Tristiana bo był z wrogiego narodu i cała ich miłość była wywołana napojem miłosnym matki Izoldy (z tego co pamiętam(
" Jednak demoniczne spiski zazdrosnego Barona Ganelona zagrażają ich miłości." - Kto?
"Dzięki pomocy zaczarowanych przyjaciół leśnego duszka Puka i czarodziejki Teazle nasi bohaterowie wbrew przeciwnościom losu zwyciężą." - Oborze! Ja tego nawet nie skomentuję!
"Na cóż zdadzą się smoki i giganci, kiedy w grę wchodzi prawdziwa miłość..." - O.K. W orginale był Smok... Ale ta treść przypomina mi bardziej bajke dla dwu latka nisz piękną historię o miłości pełną krwawych wydarzeń, która kończy się tragicznie, a patrząc na tą widać że będzie "Happy End".
To miło że robią taki film dla dzieci ale potem będzie taka sytuacja jak kiedyś gdy mój kolega obejrzał "Herkulesa" Walta Disney'a i myślał że taka jest treść orginału z greckiej Mitologi i potem myślał że zaszpanuje nam na lekcji jak powie że... Zresztą mniejsza o to.
Pozdrawiam